Myśli
MODLITWA I ZJEDNOCZENIE Z BOGIEM
Taka modlitwa taka doskonałość, jaka modlitwa taki dzień cały. Na darmo usiłujemy postąpić przez inne środki, inne praktyki, inną drogą. Modlitwa jest warunkiem nawracania dusz. Bez modlitwy niepodobna wytrwać w powołaniu.
Trzeba żyć pod okiem Pana Jezusa. Wystarczy jedno spojrzenie duszy na Niego, jedno słowo, myśl jak błyskawica, a to już jest modlitwa.
Zawsze się modlić. Nie prosić - to nic nie mieć.
Przed modlitwą siebie porzucić i wszystko stworzone, uspokajać się.
Modlitwa nie zależy na uczuciach, na łzach, ale na sile woli w wykonywaniu woli Boskiej.
W myślach o Bogu i o przyszłych rzeczach znalazłem szczęście i spokój, którego daremnie szukałem w życiu.
Praca codzienna z obowiązków stanu wynikająca może mieć wartość modlitwy, cnoty i przykładu zarazem, gdy pracujemy dlatego, że Pan Bóg chce, abyśmy pracowali na chleb, który nam daje.
Zachować serce tylko dla Boga, albo pożegnać nadzieję przybycia do celu i kresu. Jedna dobrowolna niedoskonałość przeszkadza do transformacji duszy w Boga.
Dla zjednoczenia się z Bogiem, należy wszystko poświęcić.
Może nasze zbawienie zależy od małej rzeczy, czy mogę ryzykować.
Po co się niepokoić, wszak Bóg w nas, a my w Nim, a poza tym wszystko takie mało znaczące.
Być zwróconym do Boga i do doskonałości, a unikać najmniejszej niedoskonałości.
Zjednoczenie z Bogiem jest ważniejsze od wszelkich innych obowiązków, w nim jest najpewniejszy środek doprowadzenia wszystkiego ku dobremu. Modlić się, wierzyć nie wątpiąc. Św. Piotr począł tonąć, kiedy począł wątpić.
Nie chcę pociechy ani nieba, pogardzam potępieniem. Chcę cierpieć z Ukochanym, Chrystusem się karmię, On we mnie żyje, nie mogę czynić ani chcieć inaczej niż On. Święty, Święty, Święty.
Niech Serce Najświętsze udzieli nam płomienia świętej miłości. Ofiarujemy się na znoje i trudy, i cierpienia, gotowi jesteśmy na krzyż dla uczczenia Najświętszego Serca Pana naszego.
Jeśli Pan Jezus mówi A, to chce, żeby powiedzieć B, C, .. i do samego końca, cały alfabet. A jaki koniec? Koniec jest święta miłość i święte zjednoczenie, w którym Pan Bóg oddaje wszystko swoje i Siebie, a dusza tak samo.
MATKA BOŻA
Matkę Najświętszą obieram za opiekunkę w moich trudnościach. Chcę Ją czcić osobnym nabożeństwem przez cały ciąg życia i całą wieczność.
Ta Matka Boska Częstochowska jest waszą Fundatorką. Pamiętajcie o tym. Ona mnie prowadziła przez całe życie.
ZAWIERZENIE BOŻEJ OPATRZNOŚCI
Nie chciejmy się niepokoić, bo dobrego Pana mamy, który ma w ręku wszystko, aż do najdrobniejszych szczegółów.
Zbytnia zapobiegliwość, to rzecz niestosowna, lepiej Zdrowaś Maryjo zmówić na tę intencję.
Jak czego brakuje, to prosić i polecić Panu Jezusowi i być najspokojniejszą, że On wszystkiemu zaradzi.
Wszystkie sprawy zdawać na Opatrzność Boską, która obmyśla i najdrobniejsze szczegóły.
Nie ma się co martwić, tylko Panu Bogu wszystko polecić.
Sługa Boży ma być zawsze wesoły i spokojny, bo wie, że nad nim opieka Boska.
Przyjmować wszystko co się zdarza i tego chcieć jako Woli Boskiej, to są środki zbawienia.
Żadnych niepokojów nie chce Pan Bóg, ani o własną doskonałość też nie, bo w końcu - jeśli chcesz coś dobrego, a nie możesz, Bóg jak uczynek nagradza tę chęć.
Doznamy cudów Opatrzności Bożej, która czynić je będzie dla naszych ubogich przez nasze ręce.
Wszystko małe i wielkie zdawać na Opatrzność Boską z całym zaufaniem i pewnością.
Dopuszcza Pan Bóg złe, ażeby je w dobre przemieniał, niech będzie zawsze uwielbiony. To jest niedoskonałość i pokusa troszczyć się. Trzeba się tylko modlić i mieć nadzieję, że Pan Bóg wszystkiemu zaradzi sposobem, który Jemu jest wiadomy. Opatrzność Boska obmyśla najdrobniejsze szczegóły. Świat szeroki! gdy was wyrzucą z jednego miejsca, pójdziecie gdzie indziej i zawsze będziecie pod tym samym sklepieniem niebieskim i pod ojcowską opieką Opatrzności Boskiej.
Iść zawsze naprzód, choćby po gorzkich zawodach i szalejących bałwanach morskich, gdy opieka Boska nad nami, przed niczym zaś się nie cofać, a na wszystko być gotowym, jeśli Bóg czego od nas zażąda.
Pan Jezus wszystko na lepsze potrafi obrócić. Zdać wszystko na Pana Jezusa. Nic się nie zdarza bez woli Boskiej.
Bóg objawia się jednakowo w drobnej trawie i w wielości światów.
Dobrego Pana mamy, który ma w ręku wszystko aż do najdrobniejszych szczegółów.
Wola Boża przede wszystkim i tylko to.
DĄŻENIE DO DOSKONAŁOŚCI
Dobrze nie mieć darów szczególnych, bo się jest obronionym od pychy.
Nie postępować przez ciągłe zwycięstwa nad sobą, znaczy cofać się.
Ten jest dobry, kto chce być dobry.
Nikt nie idzie sam do nieba. Rozbić naczynie, zapach się rozejdzie. Nie tylko będziemy Boga kochać, ale inni Go przez nas pokochają. A to jest coś.
Król żąda pracy ducha i ofiary. Co dałem? Jak walczę, jak się poświęcam, jak pracuję?
Nie dlatego pragnę zbawienia żeby być zbawionym, ale żeby się wykonał plan Boski.
Niech sprawa mojego udoskonalenia będzie odtąd dla mnie jedyną.
Doskonałość cnoty jest sam Bóg. Chcieć doskonałości Ewangelii jest chcieć Chrystusa Pana, czyli kochać Go z całego serca, duszy, i z całej myśli. Wykonać, jest to wierność w tej miłości.
Zniechęcać się, to znaczy Panu Jezusowi nie ufać i zrobić Mu przykrość.
Zniechęcać się nigdy nie trzeba, po burzy bywa spokój, po zimie zielona wiosna.
Kogo Pan Jezus sobie wybrał, temu i sto piekieł nie zaszkodzi.
Trzeba wysoko latać ponad błota i przepaście i równiny i góry i chmury i burze i cierpieć też. Często myślę, że życie byłoby zbyt nędzne, gdyby nie nadzieja prawdziwego nareszcie życia na tamtym świecie, bo i na cóż by Pan Bóg dał człowiekowi tyle pragnień, gdyby ich nie miał nigdy zaspokoić.
Jak człowiek do pewnych lat dojdzie i zaczyna trochę rozumu nabierać, chętnie by wiedział, jaka jest jego droga i jaką zda sprawę z życia.
Już nie mogłem dłużej znosić tego złego życia, którym nas świat karmi. Świat, jak złodziej, wydziera co dzień i w każdej godzinie wszystko dobre z serca, wykrada miłość dla ludzi, wykrada spokój i szczęście, kradnie nam Boga i niebo. Dlatego wstępuję do zakonu. Jeżeli duszę bym stracił cóż by mi zostało?
Chcieć doskonałości Ewangelii, jest chcieć Chrystusa Pana, czyli kochać Go z całego serca, duszy i z całej myśli. Wykonać, jest to wierność tej miłości.
Zwyciężać w szlachetnej walce ducha, jest to zdobywać królestwa i trony dla siebie i drugich na całą wieczność. Za łaską od Boga daną uwalniać rozum spod przemocy instynktów niskich i poziomych, a rozum wolny poddać miłości czyli Bogu, to jest najszczytniejsze zadanie ludzi i całych narodów: to znaczy budować królestwo niebieskie w nas samych, wszystko inne jest nam wtedy przydane.
Kościół to jest sukcesja nieprzerwana świętych: ludzi, czynów i zasad, która łączy w jedną całość mnóstwo ludzi, którzy żyli na świecie od
dawna i żyją, niektórzy są w niebie i w czyśćcu, inni na ziemi, a wszyscy są złączeni w jednym duchu, wspomagają się wzajemnie i ze sobą komunikują. To jest Kościół katolicki, święte ciało, choć w nim dużo członków chorych albo umarłych.
Z CHRYSTUSEM CIERPIĄCYM - MIŁOŚĆ KRZYŻA
O, gdybyśmy mogli przez doświadczenie poznać zachwyt miłości świętych, wtedy kiedy byli upokarzani, wzgardzeni, cierpiący na zewnątrz i wewnątrz, aby tak poznali gorycze Serca Jezusowego, nabylibyśmy prędko umiejętności krzyża. Ale tę posiadają tylko serca kochające. Kochać krzyż - co to? Czy zmienić naturę, żeby to co przykre było miłe, pocieszające to co smutne, przyjemne co przykre duszy i ciału. Nie. Znajdować pociechę uczuciową w cierpieniu ciała i duszy jest to cud, który Pan Bóg niekiedy sprawiał dla okazania Swej obecności w pokusach i męczeństwach, ale nie prawo. Miłość krzyża nie jest czuła. Pan Jezus w Ogrojcu nie miał mniej miłości, jak na górze Tabor. Miłość krzyża opiera się na chęci podobieństwa z Chrystusem, na zgadzaniu się z Wolą Jego. Na zimno, niewzruszenie dusza się decyduje na nagi krzyż. Zapewne, że Bóg daje pociechy, potoki, rozkosze takie, że święte dusze skarżyły się niekiedy na nie, ale nigdy ich nie szukały i nie pragnęły, tylko krzyża; że jest naczyniem wybranym, ja mu okażę, jak wiele ma cierpieć. Najskuteczniejszy sposób chwały Boskiej jest cierpieć dla niej.
Pięć Ran Pana naszego niech mnie umocni. Ofiaruję się z duszą i ciałem Najświętszemu Majestatowi Boskiemu do Jego rozporządzenia. Amen.
Pan Jezus ustanawiając Najświętszą Eucharystię oddał nam swoje Ciało i Krew, czyli anticipative przyjął całą Mękę, w której Ciało zostało zniszczone i Krew wylana, ale już zostały żywe w Najświętszej Eucharystii na pożywienie dla nas. Czy Panu Jezusowi cierpiącemu mękę i za mnie ukrzyżowanemu mogę czego odmówić? Czy mogę odmówić męki dla Niego i krzyża, gdybym je z łaski i Woli najświętszej miał cierpieć i mógł? Czybym chciał cierpieć? gdyby w tym była jaka chwała Boska? W tej i każdej rzeczy: "Bądź wola Twoja". Czy dla wywdzięczenia się Panu Jezusowi za Mękę i śmierć dla mnie mógłbym czego odmówić, o czym bym pewno wiedział, że chce tego? Czy dla wywdzięczenia się za Ciało i Krew, które pożywam mógłbym czego odmówić Panu Jezusowi w Eucharystii?
Krzyż jest tajemnicą, wymaga wiary. Krzyż jest światłem, które oświeca umysł, szczęśliwy kto mu dda serce i dostanie łaskę miłowania.
Za wszystko, nawet za najcięższe utrapienia, dziękować.
Byliśmy odkupieni Krwią, czy możemy się zbawić nie cierpiąc.
Choćbym wieki żył, a nie cierpiał, na nic by się to życie ani mnie, ani Zgromadzeniu nie przydało.
Trzeba Bogu dziękować za chorobę i za śmierć, jak ją zsyła.
O, jakże to pięknie i dobrze, tak ciężko i boleśnie konać i umierać, bo tak właśnie Pan Jezus ciężko, długo i boleśnie na krzyżu konał i umierał. Ja bym sobie z całego serca podobnej śmierci życzył.
Gdy Pan Jezus daje krzyżyk, trzeba przyjąć i podziękować za to, bo to wszystko jest z miłości Pana Jezusa dla duszy.
Prawda jest, że dusza cierpi, ale, bo jest i ma być ukrzyżowana na tej ziemi, jak był jej Ukochany dla niej.
Najskuteczniejszy sposób chwały Boskiej jest cierpieć dla niej.
Kupił nas sobie Pan nasz, wydał wszystko co miał na zapłatę.
Oblubienica Ukrzyżowanego Pana Jezusa musi cierpieć na duszy i na ciele, musi Ukochanemu pomagać krzyż nosić, takie jest prawo Miłości.
MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO
Powinno się być dobrym jak chleb; powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.
Patrzę na Jezusa w Jego Eucharystii: czyż Jego miłość mogłaby obmyśleć jeszcze coś piękniejszego? Skoro jest Chlebem i my bądźmy chlebem. Skąpy jest ten, kto nie jest jak On. Dawajmy siebie samych.
Bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, opieka najlepsza niemiła.
Im więcej kto opuszczony, z tym większą miłością służyć mu trzeba, bo samego Pana Jezusa zbolałego w osobie tego ubogiego ratujemy.
Jeżeliby cię zawołano do biedaka idź natychmiast do niego, choćbyś był w świętym zachwyceniu, gdyż opuścisz Chrystusa dla Chrystusa.
Bezwzględnym postępowaniem z ubogimi Pana Jezusa można obrazić.
Łaska nie może przebywać w sercu człowieka razem z nieczułością na nędzę bliźnich, z obojętnością na potrzeby ogólne Kościoła i na potrzeby publiczne.
Już długie lata jesteśmy poniżeni; ciężkie brzemię nieszczęść publicznych i prywatnych ugniata nasz naród; ale od nas zależy, ażeby kara ustała. Pokutujmy więc wspólnie i bądźmy miłosierni po katolicku, a tak zbawimy siebie, i Ojczyznę wydźwigniemy z upadku; staniemy się szlachetni przez pracę i walkę ducha, i mocni bo, zjednoczeni w miłości Boga i bliźniego. - Tylko u stopni ołtarza można silnie związać łańcuch jedności narodowej i duchowego braterstwa, który rozrywa prywata i egoizm. Ci to jedynie wrogowie narodowego bytu są prawdziwie straszni, bo są ukryci w tajnikach naszego ludzkiego serca.
« poprzednia | następna » |
---|